Tysiąc szklanek herbaty – recenzja książki

DSC02618sPamiętacie takie książki, dzięki którym można było przeżywać przygody na drugim końcu świata, nie ruszając się z fotela? Pewnie uzbierało by się tego trochę. Seria Alfreda Szklarskiego o dzielnym Tomku w krainie kangurów, na czarnym lądzie, na tropach Yeti, potem Juliusz Verne – ach, to były historie, wciągały bez reszty. Czytając te książki w dzieciństwie, myślałem sobie – kurcze to musi być strasznie fajne tak włóczyć się po świecie. Teraz jesteśmy o krok od spełnienia tych dziecięcych marzeń, zdecydowaliśmy się, aby postawić wszystko na jedną kartę, a pomogła nam w tym też jedna szczególna książka.

Czytaj dalej Tysiąc szklanek herbaty – recenzja książki

Zdjęcia, które były warte więcej

USA roadtrip 1993

Kiedyś zdjęcia były warte więcej. Przed zrobieniem każdego człowiek zastanawiał się pięć razy, a z podróży życia przywoziło się ich ledwie kilkadziesiąt. Każdą odbitkę można było dotknąć i z namaszczeniem schować w albumie. Mimo to, kolory naturalnie płowiały w miarę upływającego czasu, bez potrzeby nakładania filtrów Instagrama. Zdjęciom, które chciałem pokazać Wam w tym wpisie, stuknęło w tym roku okrągłe dwadzieścia lat. Zaraz, zaraz… ile? Niestety, to nie błąd w obliczeniach, starość nie radość. Dokładnie dwadzieścia lat temu, ja – ledwie odrośnięty od podłogi, chowany u schyłku PRL-u – szczyl, pojechałem z rodzicami do USA.

Czytaj dalej Zdjęcia, które były warte więcej

Ludzie, z którymi jest nam po drodze

Erik„Podróże to świetna okazja do nawiązywania nowych przyjaźni.” Ta mądrość wydawała mi się zawsze mocno naciągana. Zawierane przez nas drogowe znajomości najczęściej kończyły się na nudnych rozmowach o banałach, a złych doświadczeń dopełniały pełne rozbawionych przedstawicieli zachodnich nacji „backpackerskie” hostele. „Fajnie przyjacielu, cieszę się, że cię poznałem, ale mógłbyś nie wchodzić do pokoju w środku nocy w stanie krańcowej alkoholowej agonii i nie jęczeć potem do rana, że główka i brzuszek bolą” – tak myślałem o nowo poznanym brytyjskim punku, podczas nieprzespanej nocy w jednym z hostelowych przybytków w Paryżu. Jak uniknąć takich doświadczeń? Znaleźć dziką drogę!

Czytaj dalej Ludzie, z którymi jest nam po drodze

To co? Nagniatamy!

To hasło było z nami w podróżach od zawsze. Jeszcze jeden kraj, jeszcze kawałek, zdążymy, damy radę… A jak już taki kawał ujechaliśmy, to przecież musimy zobaczyć jeszcze to, i jeszcze tamto… Aż w końcu: „Aaaa, zaraz koniec urlopu, zarządzamy odwrót!”, więc gnaliśmy dzień i noc autem, albo pędziliśmy na samolot, by punktualnie zameldować się przy biurku. Najbardziej bolało ostatnio, w Indonezji. Poznaliśmy tam ludzi, dla których miesiąc podróżowania to tylko jeden mały epizod wielkiej przygody.

Zafascynowani słuchaliśmy ich historii, a w naszych głowach coraz odważniej zaczęły rozpychać się myśli, które od dawna leżały gdzieś na dnie, przygniecione atrakcyjną perspektywą ustatkowanego i wygodnego życia…

Czytaj dalej To co? Nagniatamy!