Centralna Polska. Niby kompletna turystyczna pustynia, ale gdy wiemy czego i gdzie szukać, to nawet tutaj znajdziemy piękne, dzikie, przyrodnicze perełki. Jedną z nich jest Bolimowski Park Krajobrazowy.
Regularnie wracamy tutaj jesienią i zimą. Gdy jest chłodno, wilgotno, a słońce zachodzi o 16, trudno o weekendowy wypad z rowerem i namiotem gdzieś dalej. A jakoś z tą listopadowo-grudniową deprechą walczyć trzeba. Przesiadamy się więc do auta, jedziemy gdzieś blisko za miasto i od świtu do nocy buszujemy pieszo po krzakach. Ile razy byliśmy w okolicach Bolimowskim Parku Krajobrazowym? Trudno mi już zliczyć. W województwie łódzkim jest to jak na razie nasz „podróżniczy” numer jeden. To miejsce wciąga nieziemsko!
Ba, Puszcza Bolimowska wciągnąć może nas nawet dosłownie. Okolica jest wyjątkowo bagnista. „Nigdzie tutaj nie dojdziecie. Topiel jak okiem sięgnąć. Nawet w dobrych gumiakach trudno przejść” – zagadnął nas podczas naszej wczorajszej wizyty pewien starszy pan niedaleko wsi Budy Grabskie. Lepszej rekomendacji nam nie było trzeba i już kilka chwil później daliśmy się porwać eksploracji okolicznej „topieli”. Owszem, lepiej uważajcie tutaj na każdy krok, ale z tego labiryntu wodno-błotnych pułapek prawie zawsze znajdzie się wyjście. Nie potrzeba gumiaków, wystarczy trochę sprytu. A miejsca, które można odkryć przy okazji? Coś pięknego!
Tak egzotyczny – jak na nasze nudne jak flaki z olejem rolnicze niziny – krajobraz Bolimowski Park Krajobrazowy zawdzięcza przepływającej przez niego rzece Rawce. Ta, niczym Biebrza, czy Rospuda płynie przez długie kilometry w zupełnie naturalny sposób. Latem mocno promowana jest tutaj turystyka kajakowa. My niezliczone meandry, dopływy i starorzecza Rawki najbardziej lubimy przedeptywać na własnych nogach.
Okolice rzeki Rawki nie wyglądały by tak bajecznie, gdyby nie ciężka praca jednego przerośniętego gryzonia. Najbardziej narzekają na niego tutejsi wędkarze – „Namnożyło się ich, wszystkie drzewa zniszczą”. Chodzi oczywiście o bobry. W Bolimowskim Parku Krajobrazowym skala ich konstrukcji jest niesamowita. Kolejne drzewa padają jak zapałki , powstają nowe tamy, a rzeka meandruje dzięki temu coraz mocniej. Na zboczach skarpy wypatrzeć można nawet prawdziwe bobrze autostrady, którymi zwierzaki transportują zwalone konary drzew. Trawa wyślizgana jest na nich zawsze w jednym kierunku. A tam gdzie na chwilę trzeba wyjść z wody, bobry niczym bobsleiści wyślizgały dla siebie tory.
W eksploracji bolimowskiego bagienka łatwo czasem zapędzić w ślepą uliczkę. Już mieliśmy taką sytuację, w której okazało się, że zamarzniętym lodem doszliśmy na wyspę i jedyne co możemy zrobić, to wracać po śladach z powrotem. Największą nagrodą dla bagiennego eksploratora jest dotarcie do jednego z takich mostków, które suchą nogą umożliwiają nam dotarcie do celu. Nie będziemy psuć Wam zabawy i zdradzać ich dokładnych lokalizacji.
A gdy mostków nie ma, trzeba sobie jakoś radzić.
Nawigację po Bolimowskim Parku Krajobrazowym ułatwia rozbudowana sieć szlaków. Najciekawszy jest zielony, który prowadzi malowniczą skarpą wzdłuż rzeki Rawki. Teren tutaj jest całkiem mocno pofałdowany, co tylko dodaje tym okolicom uroku. Ciekawostka: na tej skarpie przebiegał podczas pierwszej wojny światowej rosyjsko-niemiecki front. Do dziś widać ślady okopów. W okolicach jest też kilka cmentarzy wojennych (min. w Joachimowie Mogiłach, Kamionie, Budach Grabskich).
Spacerując bolimowskimi szlakami uważnie patrzcie też pod nogi. Jak na nasze środkowopolskie standardy powietrze jest tutaj jeszcze w miarę czyste i można zaobserwować kilka ciekawych gatunków porostów i mchu.
Na błotnych traktach nietrudno też wypatrzeć ślady łosia. W ostatnich latach ich populacja rośnie, co potwierdzają wędkarze, a myśliwi mocno lobbują za ostrzałem. My niczym eks-prezydent strzelamy tylko migawką aparatu. W tym roku ustrzeliliśmy nawet hat-tricka.
Jest jeszcze jedna rzecz, którą Bolimowski Park Krajobrazowy podbija nasze serca, gdy odwiedzamy go jesienią i zimą. Praktycznie jedyne osoby jakie tutaj spotykamy to i tak nieliczni wędkarze. Poza tym – zupełna dzicz, cisza i spokój, czyli to co zawsze lubimy w naszych podróżach. Być może tym wpisem, zepsujemy nieco statystyki kilometrów bez żywej duszy, no ale bez przesady – jest tutaj na tyle dużo przestrzeni, że jakoś się jeszcze pomieścimy. Zapraszamy! W trafieniu na miejsce powinna pomóc mapka. Z resztą dojazd i z Łodzi i z Warszawy jest banalny. Północnym skrajem puszczy przebiega austostrada A2.
Spodobał Ci się Bolimowski Park Krajobrazowy na naszych zdjęciach? Podaj dalej na FB. Dzięki!
Swietnie zdjęcia
Dzięki!
Chyba takie niebo było w całej Polsce, bo u mnie w Opolu też takie widziałam i podziwiałam 🙂
A takie przepiękne bagna też macie? Jeśli tak, to powiedz gdzie, a też się wybierzemy!
Przepiękne zdjęcia, prawie poczułam zapach wilgotnego lasu 🙂 No i kolejne magiczne miejsce w Polsce, o którym nie wiedziałam. Przy okazji chętnie je sprawdzę, dzięki!
Pozdrawiam
Wiedziałem, że u kogoś zobaczę to piękne niebo, które było nad nami w ten weekend 🙂
Zawsze do usług 😉
kierowniku/kierowniczko, jaki to obiektyw tak ładnie pracuje pod słońce?
Ach, no nie możemy teraz już odpisać, że wszystko da się zrobić Sony Nexem, bo to przecież kwestia momentu i kadru… Wpadł nam w ręce przed Islandią niczym gwiazdka z nieba cięższy kaliber – Nikon AF-S 24-70mm f/2.8 G ED FX i od tego czasu jesteśmy pod wrażeniem co to cudo robi ze światłem :O
cena nie bierze się znikąd :'(
Aha, robotę robi też zdejmowanie osłonki na obiektyw (czy jak tam to się zwie) chroniącej właśnie przed tymi rozbłyskami
tulipan;)
wow! trzy łosie za jednym zamachem! pięknie….choć ja wolę nieco bardziej spektakularne krajobrazy….Ale lepiej iść do lasu niż cały weekend siedzieć na fejsbuku 😀
ależ znamy Bolimowski..
Przepiękne zdjęcia! No i wstyd mówić, nigdy o tym parku nie słyszałam. I to prawda – centralna Polska zdaje się być turystyczną pustynią. Ostatnio robiłam sobie listę ciekawych polskich miasteczek i miałam taką dużą białą plamę pośrodku.
Mieszkam w Skierniewicach, a Puszcza Bolimowska to największy dar dla ludzi aktywnych z mojego miasta, w moim przypadku decydujący o tym, że wybrałem mieszkanie w tym mieście, a nie np. w Warszawie. Wystarczy 10 minut spaceru i już wchodzisz do głębokiego lasu, a w nim cuda, które opisujecie. Polecam szczególnie spacer z Bud Grabskich przez rezerwat Kopanicha wzdłuż Rawki do miejscowości Joachimów-Mogiły. Najpiękniejsze w okolicy widoki na Dolinę Rawki. A przy tym bardzo ciekawa historycznie kraina z czasów I wojny światowej
Mieszkam tak blisko, a tak rzadko tam bywam, a miejsce jest piękne – znam je z rowerów i z kajaka
Świetne zdjęcia.
Dziękuję za zrobienie materiału o Bolimowskim, to moje tereny i miło sie ogląda miejsca które się zna. A zdjęcia piękne i te trzy łosie, ale musieliście mieć szczęście. Pozdrawiam
Gratuluję świetnego bloga i kapitalnych wypraw 🙂 Dziękuję za inspirację, jeśli chodzi o BPK – od bardzo dawna o nim myślę, ale pora wreszcie się tam wybrać. Szukając informacji o BPK natknąłem się też na stronę, która najwyraźniej „pożyczyła” od Was fragmenty tekstu: https://grabskiesiolo.pl/bolimowski-park-krajobrazowy/ …
Lasy te były lat wiele temu miejscem moich wypraw rowerowych. Dzisiaj mieszkam na Florydzie i ich piękno podziwian jedynie internetowo. Piękna i potrzebna jest wasza praca, dziękuję.