To co? Nagniatamy!

To hasło było z nami w podróżach od zawsze. Jeszcze jeden kraj, jeszcze kawałek, zdążymy, damy radę… A jak już taki kawał ujechaliśmy, to przecież musimy zobaczyć jeszcze to, i jeszcze tamto… Aż w końcu: „Aaaa, zaraz koniec urlopu, zarządzamy odwrót!”, więc gnaliśmy dzień i noc autem, albo pędziliśmy na samolot, by punktualnie zameldować się przy biurku. Najbardziej bolało ostatnio, w Indonezji. Poznaliśmy tam ludzi, dla których miesiąc podróżowania to tylko jeden mały epizod wielkiej przygody.

Zafascynowani słuchaliśmy ich historii, a w naszych głowach coraz odważniej zaczęły rozpychać się myśli, które od dawna leżały gdzieś na dnie, przygniecione atrakcyjną perspektywą ustatkowanego i wygodnego życia…

Czytaj dalej To co? Nagniatamy!