Jacy są Gruzini?

otwarte-drzwi
Jeszcze zanim tu wjechaliśmy słyszeliśmy i czytaliśmy, że to już nie będzie to samo co w Turcji. Gościnność tylko przysłowiowa, nikt sam z siebie nam nie pomoże itd.  Pierwsze chwile w Batumi trochę to potwierdzały,  ludzie okazali się dużo bardziej zdystansowani niż Turcy.

Czytaj dalej Jacy są Gruzini?

Batumi. Nie rozumiem tego miasta

Trzy dni spędzone w Batumi w oczekiwaniu na wizę do Azerbejdżanu zdominowane były przez uczucie… hmmm, jak to określić  Zaskoczenia? Niedowierzania? To, co mieliśmy okazję zobaczyć, w szczególności zestawione z tym, co zobaczyliśmy w innych miejscach w Gruzji, sprawiało, że co chwila na naszych twarzach rysowały się pytania: „Ale o co chodzi?” „Po co?” „Dlaczego?” Czytaj dalej Batumi. Nie rozumiem tego miasta

Gruzińskie rowerowe marzenia

kanion
Uf, jesteśmy w Tbilisi. Ostatni raz, miejski nocleg z Internetem mieliśmy w Batumi, patrzę w kalendarz – minęło ponad tydzień, a wydaje się, że o wiele, wiele więcej. Dopiero w Gruzji mogliśmy poczuć na ile byliśmy zieloni w jeżdżeniu po górach; ale po 2025 m n.p.m. na Goderdzi, 1800 przy mieście wykutym w skale przy Vardzia i 2184 w drodze przez środek kraju do Tbilisi, kolejnych górek w Azji Centralnej boimy się już trochę mniej. Jednak już tutaj w Gruzji, górka po górce czuję jak spełniają się moje rowerowe marzenia!
Czytaj dalej Gruzińskie rowerowe marzenia